Na koniec drugiego kwartału 2021 roku przeciwko mBankowi toczyło się już ponad 10 tysięcy indywidualnych spraw dotyczących umów frankowych. Dotychczas zapadło 229 prawomocnych wyroków – 150 korzystnych dla kredytobiorców i 79 dla banku.
Wynik finansowy grupy w tym okresie wyniósł 108 mln zł netto, co oznacza wzrost wobec roku poprzedniego, ale jednocześnie rezultat o 10% niższy od prognoz rynkowych. W raporcie półrocznym bank podkreślił, że wcześniejsze przewidywania były subiektywne i mogą ulegać zmianie ze względu na dużą niepewność prawną.
Liczba pozwów rosła szczególnie w drugim kwartale – w tym czasie przybyło ponad 1550 nowych spraw. Przekroczenie granicy 10 tys. toczących się postępowań zbiegło się z zawieszeniem ponad 350 spraw w sądach drugiej instancji, które oczekują na decyzje Sądu Najwyższego oraz Trybunału Sprawiedliwości UE.
Łączna wartość roszczeń wobec mBanku osiągnęła 2,4 mld zł. Pomimo tego bank nie zdecydował się na uruchomienie programu ugód rekomendowanych przez KNF i nie podjął formalnych kroków w tym kierunku. Zdecydowano się jedynie na dialog z nadzorem oraz dalsze analizy.
Wartość bilansowa udzielonych kredytów hipotecznych i mieszkaniowych wynosi obecnie 11 mld zł. Koszty ryzyka prawnego w drugim kwartale 2021 r. sięgnęły około 250 mln zł – wobec 190 mln zł rok wcześniej i 66 mln zł w pierwszym kwartale. Rezerwy na spory frankowe stanowią 13,5% portfela kredytów, a ich wartość wyniosła 228 mln zł. To mniej od oczekiwań rynkowych, które zakładały średnio 239 mln zł.
Choć rezerwy spadły rok do roku o 35%, w ujęciu kwartalnym wzrosły aż o 38%. W rezultacie koszty ryzyka kwartalnego wzrosły z 0,6% do 0,8%. Dane te pokazują, że problem kredytów walutowych pozostaje jednym z największych obciążeń finansowych banku.
Sprawy toczą się w sądach w całym kraju, w tym także w dużych ośrodkach, gdzie kredytobiorcy składają pozwy indywidualnie, np. o kredyt frankowy Kraków, co dodatkowo zwiększa presję na instytucje finansowe.