W złożonym piśmie podniesiono, że rozporządzenie ingeruje w treść umów zawieranych jeszcze przed 2018 rokiem. Zdaniem skarżącej, podczas jego opracowywania wzięto pod uwagę przede wszystkim interesy instytucji finansowych, pomijając sytuację konsumentów.
Celem regulacji Komisji Europejskiej było zapewnienie ciągłości wykonywania umów kredytowych po likwidacji wskaźnika LIBOR z końcem 2021 roku. W przypadku ewentualnego uchylenia przepisów przez TSUE mogłoby dojść do problemów z dalszym wykonywaniem części umów, ponieważ są one oparte na wskaźniku, który formalnie przestał istnieć.
Możliwe scenariusze w razie uznania skargi za zasadną obejmują m.in.:
- „zamrożenie” wskaźnika LIBOR na ostatnim obowiązującym poziomie,
- ustalenie oprocentowania jako stałego, wyłącznie w oparciu o marżę banku,
- a nawet stwierdzenie nieważności umowy z powodu braku możliwości określenia oprocentowania.
Sprawa pozostaje otwarta, a jej wynik będzie miał istotne znaczenie nie tylko dla osób, które już wniosły kredyt we frankach pozew, lecz także dla wszystkich kredytobiorców posiadających umowy oparte na wskaźniku LIBOR. Rozstrzygnięcie TSUE może w praktyce zmienić sytuację tysięcy klientów banków w całej Europie.