Ważnym elementem procedury jest także możliwość złożenia oświadczenia o potrąceniu, które może zmniejszyć lub nawet wyzerować ewentualne roszczenia syndyka wobec kredytobiorcy.
Choć ogłoszenie upadłości nie zamyka drogi do dochodzenia roszczeń, wiele zależy od wartości majątku banku i decyzji syndyka. Sprawy o stwierdzenie nieważności umów powinny być nadal kontynuowane, natomiast postępowania dotyczące zapłaty ulegają automatycznemu zawieszeniu.
Szacuje się, że portfel kredytów frankowych Getinu opiewa na ok. 9 mld zł, przy czym wartość zobowiązań przewyższa wartość majątku o przynajmniej 1 mld zł. Pierwszeństwo w zaspokojeniu roszczeń ma Bankowy Fundusz Gwarancyjny, którego należności sięgają około 6 mld zł. To rodzi obawy, że nie starczy środków dla wszystkich wierzycieli, w tym dla frankowiczów.
Syndyk zapowiedział szczegółową analizę operacji z ostatnich lat, w tym transakcji z udziałem byłych akcjonariuszy, by spróbować odzyskać dodatkowe środki i zwiększyć masę upadłościową.
Frankowicze powinni pamiętać, że zgłoszenie wierzytelności po 30 dniach od ogłoszenia upadłości jest możliwe, ale wiąże się z dodatkową opłatą w wysokości ponad 1000 zł. W przypadku odmowy uznania wierzytelności przez syndyka istnieje możliwość wniesienia sprzeciwu, a następnie zażalenia do sądu upadłościowego.
Postępowania sądowe dotyczące zapłaty zostają zawieszone z mocy prawa, natomiast sprawy o ustalenie nieważności umowy mogą być kontynuowane z udziałem syndyka. Jeśli sąd zdecyduje się zawiesić także tę część sprawy, możliwe jest zaskarżenie takiej decyzji.
Dla wielu kredytobiorców korzystających z pomocy specjalistów, takich jak kancelaria frankowa Kraków, istotne będzie szybkie i prawidłowe zgłoszenie wierzytelności oraz przygotowanie się na ewentualne dalsze kroki procesowe.
Upadłość Getinu to sytuacja bez precedensu w Polsce. Dopiero kolejne miesiące pokażą, jakie będzie faktyczne podejście sądów i syndyka do roszczeń frankowiczów i jakie realne szanse mają oni na odzyskanie swoich pieniędzy.