Zaktualizowane prognozy analityków jednego z banków wskazują, że łączny koszt związany ze sprawami frankowymi może wynieść nawet 45 miliardów złotych. Z tej sumy około 30 miliardów miałoby wynikać bezpośrednio z przegranych procesów sądowych.

Niepewność w sądach i wątpliwości wokół roszczeń banków

Pomimo tego, że sądy coraz częściej wydają wyroki korzystne dla kredytobiorców, banki podkreślają, że orzecznictwo nie jest jeszcze w pełni jednolite. Jednym z najistotniejszych zagadnień pozostaje pytanie, czy instytucje finansowe mogą dochodzić od klientów dodatkowego wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytowej.

W praktyce część banków zaczęła składać pozwy przeciwko kredytobiorcom, żądając zapłaty za okres korzystania z kapitału. Do tej pory jednak żaden z takich procesów nie zakończył się dla nich pomyślnie.

Stanowisko instytucji chroniących konsumentów

Sprzeciw wobec takich praktyk wyraziły kluczowe organy – Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Rzecznik Finansowy oraz Rzecznik Praw Obywatelskich. Podkreślają one, że dochodzenie dodatkowego wynagrodzenia za kredyt udzielony na podstawie wadliwej umowy jest niezgodne z zasadami ochrony konsumenta i mogłoby stanowić premiowanie nieuczciwych działań sektora bankowego.

Fala pozwów dopiero przed nami

Z każdym miesiącem liczba pozwów składanych przez kredytobiorców rośnie. Prognozy wskazują, że nawet 70% osób posiadających kredyty walutowe może zdecydować się na drogę sądową. Tak masowy ruch ze strony klientów oznaczałby dla banków nie tylko olbrzymie koszty finansowe, lecz także poważne konsekwencje wizerunkowe.

W tej sytuacji kredytobiorcy mogą zyskać przewagę, a przykład takich spraw jak BOŚ kredyt we frankach pokazuje, że temat pozostaje otwarty i wciąż może przybrać jeszcze większą skalę.