Banki coraz częściej zapowiadają możliwość dochodzenia roszczeń od klientów, którzy po unieważnieniu umowy kredytowej korzystali z kapitału. Zanim jednak takie działania staną się faktem, rozstrzygnięcie w tej sprawie należy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). To właśnie on ma odpowiedzieć na pytanie, czy banki mogą domagać się wynagrodzenia za udostępnienie środków mimo uznania umowy za nieważną.

Komisja Nadzoru Finansowego oraz Narodowy Bank Polski w swoich stanowiskach jasno wskazały, że ryzyko prawne związane z kredytami walutowymi może zachwiać stabilnością całego sektora bankowego.

Czy frankowicze mogą liczyć na sprawiedliwe ugody?

Problematyka kredytów indeksowanych do franka szwajcarskiego od lat budzi ogromne emocje w Polsce. W 2020 roku sektor bankowy, zaniepokojony rosnącą liczbą przegranych procesów, próbował poszukiwać wsparcia w instytucjach państwowych – m.in. w NBP czy Ministerstwie Finansów. Odpowiedź była jednoznaczna – państwo nie będzie współuczestniczyć w kosztach przewalutowania.

W obliczu prognozowanego zwiększenia liczby postępowań sądowych dotyczących kredytów walutowych, mBank podejmuje intensywne działania przygotowawcze. Bank zmienił wcześniejsze szacunki – zamiast 20% posiadaczy kredytów, obecnie zakłada, że pozwy złoży około 23% klientów. Oznacza to blisko 20 tysiąca osób, zarówno z aktywnymi, jak i już spłaconymi zobowiązaniami.

Izba Cywilna Sądu Najwyższego zwróciła się do pięciu instytucji o przedstawienie opinii dotyczących najważniejszych kwestii związanych z kredytami walutowymi. Wszystkie odpowiedzi zostały już przekazane. Komisja Nadzoru Finansowego oraz Narodowy Bank Polski zaprezentowały stanowiska mniej korzystne dla kredytobiorców, natomiast Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Finansowy opowiedzieli się po stronie frankowiczów, wskazując przede wszystkim na aspekty prawne.