Wraz z gwałtownym wzrostem liczby procesów dotyczących kredytów walutowych narasta pytanie, czy polskie banki są przygotowane na konsekwencje finansowe niekorzystnych dla nich wyroków. Obecnie w sądach toczą się tysiące spraw, a aż około 90% z nich kończy się zwycięstwem kredytobiorców. Najczęściej sądy stwierdzają nieważność umów kredytowych albo eliminują z nich niedozwolone klauzule.

Czerwcowe wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2023 roku istotnie wzmocniły pozycję kredytobiorców posiadających kredyty walutowe.

Umowy kredytowe powiązane z walutami obcymi od wielu lat są przedmiotem analiz prawnych oraz licznych postępowań sądowych. Kredyty frankowe, które stanowiły najpopularniejszą grupę takich zobowiązań, krytykowane są nie tylko ze względu na niedozwolone postanowienia umowne, ale również ze względu na sposób naliczania zobowiązań w oparciu o mechanizm podwójnych kursów walutowych. Banki stosowały dwa różne przeliczniki – kurs kupna i kurs sprzedaży – co pozwalało im generować dodatkowe zyski poza odsetkami i prowizjami.

Jeszcze przed tym wydarzeniem mogli oni dochodzić swoich praw w drodze pozwów sądowych, jednak wielu zwlekało z podjęciem działań. Obecnie jedyną możliwością pozostaje zgłoszenie wierzytelności do masy upadłościowej, choć szanse na odzyskanie nadpłat są niewielkie.

Pod koniec lipca 2023 roku Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił upadłość Getin Noble Banku, co zostało wpisane do Krajowego Rejestru Zadłużonych. Od tego dnia frankowicze mają 30 dni na zgłoszenie swoich wierzytelności do syndyka poprzez system teleinformatyczny.

Analizy prawne wskazują, że zawarte umowy obciążone były wieloma wadami, które dziś stanowią podstawę do ich unieważniania.